środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 19

                                                          -Naprawdę chcesz wrócić?
     -Tak..-opuszczam wzrok, a po chwili przenoszę go na Bradleya.-Nawet nie wiesz jak bardzo.
                      -Kurwa..-znowu przeciera twarz wolną dłonią.-Nie wierzę, że to robię!
                                                   Czy to znaczy, że się zgodził?
                          -Dziękuję!-wtulam się w niego.-Boże, naprawdę Ci dziękuję!
                                 -Tak, tak. Prowadzę, mała.-słyszę jak cicho chichocze.
                                    -Dziękuję..-mówię ciszej i odklejam się od niego.
              Uśmiecham się, a Brad to odwzajemnia i już po chwili zmieniamy kierunek jazdy.
                     Myślałam, że nigdy się to nie wydarzy, i że już nie zobaczę Harry'ego..


                                                                           Tak się cieszę..



 -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Mam tylko nadzieję, że Brad nie rozmyśli się podczas drogi..
Boże! Zapomnieliśmy o Alex!
-Brad!-odwracam się szybko w jego stronę.
-O co chodzi?-marszczy brwi.
-Zapomnieliśmy o Alex.-moje ręce drżą i wiem, że nawaliłam! To moja wina, to moja przyjaciółka!
-Kurwa!-uderza o kierownicę, powodując, że ucieka z niej głośny dźwięk.
 Zasłaniam oczy, modląc się, by nic się jej nie stało.
-Spokojnie, Olivia, zadzwonię do Justina, na pewno nic jej nie jest, okay?-kładzie swoją dłoń na moim udzie i spogląda na mnie.
-Okay.-wzdycham.

-Stary, zapomnieliśmy o Alex!
-Musimy po nią wrócić, czy sam ją podrzucisz?
-Kurwa! Co się tam dzieje?! Nadal do siebie strzelacie?!-słucham co mówi Brad i nie mogę uwierzyć! Co jeżeli Alex została postrzelona?!
-Dobra, wrócę po nią. Uważajcie na siebie. Cześć.


-Wracamy po nią, Olivia. Z nią jest wszystko w porządku, nie martw się.-uśmiechnął się pobłażliwie.
-Ja..dziękuję.-odparłam zmieszana.
-W porządku.-uśmiechnął się.


                                                                                                     **
Otworzyłam zaspane oczy. Widocznie zasnęłam, a ktoś przeniósł mnie na tylne siedzenia.
-Patrz kogo tutaj dla Ciebie mamy.-uśmiechnął się Brad w lusterku.
 Z przedniego siedzenia wychyliła się Alex, a ja uśmiechnęłam się szeroko i rzuciłam na nią, całując w policzek.
-Wszystko z Tobą w porządku?
-Tak, jestem cała.-uśmiechnęła się.-Gdy wyjechaliście, ja jeszcze spałam, także wcale nie musieliście się o mnie martwić.-śmieje się, a ja słysząc to, wtóruję jej.
-Prześpijcie się, jeżeli chcecie.-Brad spogląda na mnie w lustrze.-Przed nami jeszcze długa droga.-uśmiecha się szeroko.
-Dobry pomysł.-odwzajemniam uśmiech i powracam do snu.

                                                                                                    **
 -Dziewczyny, obudźcie się.-otwieram oczy.
-Hej.-uśmiecha się Brad.
-Cześć.-odwzajemniam to.
-Alex.-szturcham jej ramię.
-Co?-podnosi głowę.
-Wstawaj.-śmieję się.-Jesteśmy na miejscu.
-Och..-przeciera twarz dłońmi.
 Wychodzę z auta i zauważam, że na dworze panuje kompletna ciemność. Ale co najważniejsze dom obok, którego się znajdujemy wcale nie przypomina mi domu Harry'ego. W ogóle nie przypomina domu.
-Brad?-zwracam się do niego.
-Dzwoniłem do Harry'ego i powiedział, że nie jest w domu, tylko w klubie.
-Och..-szepcę.-Ale..wy się znacie?-mówię zdziwiona.
-Tak, znamy się.
 Nie odpowiadam, tylko udaję się w stronę klubu.
-Olivia, Harry nie wie, że przyjechałaś.-zatrzymuje mnie.
-Nie powiedziałeś mu?
-Nie.-uśmiecha się szeroko, a ja mu wtóruję.
 Odwracam się w stronę klubu i znowu podążam w tamtym kierunku.
 Staję przed drzwiami i niepewnie naciskam klamkę, pchając ciężkie, czarne drzwi i starając się użyć do tego jak najwięcej siły.
 Słyszę, jak za mną idzie Brad, ale siada na krześle obserwując mnie. Dobrze, że tutaj jest.
 Przepycham się łokciami pomiędzy wszystkimi tańczącymi ludźmi. Muzyka jest bardzo głośna i większość osób jest już pijana, ale staram się nie zwracać na to uwagi.
-Cześć, piękna.-podchodzi do mnie napruty facet, a ja odpycham go od siebie, co przez alkohol w jego żyłach idzie mi bardzo gładko. To chyba nie będzie mój wieczór..
  Na szczęście po mężczyznę przychodzi jego kumpel i zabiera go na kolejną, niemądrą kolejkę alkoholu.
-Harry!-próbuję przekrzyczeć muzykę.
-Ha..-przerywam, zauważając go przy barku.
 Spogląda na mnie i patrzy się tak przez parę sekund, aż w końcu wstaje i podchodzi do mnie.
-Olivia?-pyta, zdziwiony.
Uśmiecham się i macham potakująco głową.
-Boże..-oplata moją talię swoimi silnymi ramionami i podnosi delikatnie, a ja wtulam się w jego szyję. Tak się cieszę!
-Skarbie..-wbija twarz w moje włosy.
 Trwamy tak przez parę minut, aż w końcu Harry stawia mnie na podłodze, ale nadal oplata dłońmi moje biodra a ja ze splecionymi na jego szyi. On przyciska mnie do siebie i wpatruje się we mnie.
-Wszystko w porządku z Twoją nogą, Harry?-pytam, przypominając sobie.
-Tak, jest lepiej.
 Chwyta mój policzek i przejeżdża delikatnie kciukiem po jaśniejszym już siniaku, a mnie przechodzą dreszcze pod wpływem jego dotyku.
-Boli?-pyta przejęty, a ja nie mogę uwierzyć w to, jaki teraz jest!
-Nie.-uśmiecham się lekko.
-Przepraszam Cię.-patrzy na mnie i mogę wyczytać ból, który maluje się na jego twarzy.
-Za co?-marszczę brwi.
-Przecież to moja wina.-widzę, jak zaciska szczękę.-Gdyby nie ja, w ogóle byś tam nie trafiła!
-Harry..-wpatruję się w jego oczy.-To nie jest Twoja wina, nie obwiniam Cię o to co się stało, dobrze? Nie mam Ci tego za złe, próbowałeś mnie ochronić i to się liczy.
Opiera swoje czoło o moje.-Nie chciałem, żeby tak się to skończyło, wierz mi.
-Wiem, Harry.-wzdycham cicho.
-Zrobił Ci jakąś krzywdę?-spogląda na mój policzek.
-Nie.-macham przecząco głową i próbuję delikatnie się uśmiechnąć.
-Olivia.-marszczy brwi i przekrzywia lekko głowę, wpatrując się we mnie.-Czy oni Cię oznaczyli?
-Nie.
 Widzę ulgę na jego twarzy, lecz wiem, że nadal się o to obwinia.
Kiwa głową i znowu mnie do siebie tuli, tak jakby chciał, bym mu wybaczyła.
-Jak tutaj przyjechałaś?
-Brad.-odpowiadam krótko.
-No tak.-uśmiecha się.
-Gdzie on teraz jest?
 Przekręcam głową na prawo i lewo, wzrokiem poszukując chłopaka.
-Tam!-kiwam głową.
 Harry uśmiecha się do Brada, co ten odwzajemnia i podchodzimy do niego. Chłopacy podają sobie dłonie na powitanie.
-Jak tam?-Harry zwraca się do Brada.
-W porządku.
 Siadam na sofie obok Harry'ego, a on oplata mnie ramieniem, uśmiecham się i wtulam w niego. Tak mi go brakowało!
 -Pójdę po Alex.-oznajmiam i wstaję, a Harry klepie mnie w pupę. Spoglądam na niego, przekręcam oczami i uśmiecham się. Wychodzę z klubu i podchodzę do samochodu, otwieram drzwi i zauważam śpiącą Alex.
 Serio?
-Alex, halo, pobudka.-szturcham jej ciało.
-Hmmm?-mamrocze coś i otwiera oczy.
-Chodź do klubu.
-Okay.-leniwie wychodzi z auta.
 Gdy wchodzimy do środka i Alex zauważa Harry'ego, dostrzegam jak zaczyna się stresować i spinać.
-Alex, zaczekaj.-zatrzymuję ją, marszcząc brwi.-O co chodzi?
-Nie zdążyłam poznać jeszcze Harry'ego, a sama wiesz jakie są plotki na jego temat i szczerze mówiąc trochę się go obawiam.
-Spokojnie, już ja o Ciebie zadbam.-uśmiecham się do niej szeroko, a na ustach Alex pojawia się mały uśmieszek.
 Podchodzimy do sofy i siadamy na niej. Ja obok Harry'ego, a Alex obok mnie. Widocznie za wszelką cenę uniknąć chce spotkania z Harrym.
Wtulam się w niego i odwracam głowę w stronę Alex, posyłając jej uśmiech, by się rozluźniła.
-Zaraz wracam, Olivia.-Harry zwraca się do mnie, wstając.
-Okay.-uśmiecham się do niego, a on to odwzajemnia i udaje się z Bradem w stronę barku.

                                                                                                           **
   Miałam nadzieję, że to się nie stanie, ale jednak. Podchodzę do Harry'ego, który siedzi przy barku z Bradem.
-Harry, jedziemy.-mówię, odkładając jego kieliszek z zawartością, którą chwilę temu chciał wypić.
-Ale kochanie..-mamrocze.
 Kręcę głową, gdy widzę, jak bardzo upity jest.
-Harry, jedziemy! Jesteś kompletnie pijany!-mówię z wyrzutem.
-Brad? Mógłbyś zawieźć Alex do domu, proszę?-pytam go błagalnie.
-Jasne.-Brad uśmiecha się pobłażliwie.
-Dzięki.-oddaję uśmiech.
-Idziemy, Harry.-ciągnę go za rękę, ale on napiera w wyniku czego nawet nie drga.
-Kochanie, zostań ze mną.-podchodzi i oplata mnie swoimi ramionami, całując w miejscu, w którym szczęka spotyka się z szyją. Przechodzą mnie dreszcze, ale gdy czuję woń alkoholu, która przypomina mi, że Harry nie robi tego świadomie i zachowuje się naprawdę śmiesznie, gdy próbuje utrzymać się na własnych nogach, trzeźwieję i odpycham go od siebie, co przez alkohol w jego krwi idzie mi o wiele łatwiej, niż bym się tego spodziewała.
-Harry, nie.-mówię stanowczo.-Idziemy do domy, jesteś kompletnie pijany.
-Zostaniesz tam ze mną?-pyta, chowając głowę w zagłębieniu mojej szyi.
-Nie wiem.
-Chcę żebyś została.-żąda, przyciskając mnie do swojego ciała.
-W porządku.-odpycham go od siebie i zauważam szeroki uśmiech na jego twarzy.
-Teraz mogę wracać.-uśmiech nie znika z jego twarzy.
Gdy widzę, jak nie potrafi utrzymać się na własnych nogach. kładę jego ramie na swoich, podpierając go.
 -Gdzie jest Twój samochód?-pytam, rozglądając się.
-Tam.-wskazuje palcem, a ja marszczę brwi.
-A nie! Jednak zaparkowałem go tam.-wybucha śmiechem i omal nie upada na ziemię.
 Wzdycham ciężko. Idę w tamtą stronę, a Harry stara się za bardzo nie przygnieść mnie swoim ciałem.
-Poprowadzę.-wyciąga kluczyki z kieszeni, a ja otwieram szerzej oczy.
-Oszalałeś? Ja to zrobię.-wyciągam do niego dłoń,  by podał mi kluczyki, a na jego twarzy pojawia się grymas niezadowolenia, ale ostatecznie oddaje mi je i wsiada na miejsce pasażera.
 Wsiadam do auta i odpalam je.

                                                                                                              **
 Parkuję samochód przed domem Harry'ego i wysiadam, pomagając to samo zrobić jemu.
 Jeny, jest strasznie pijany.
-Masz klucze?-pytam, stojąc przed drzwiami.
-Tak.-wyciąga je.
 Próbuje trafić kluczami w zamek, ale wybucha śmiechem, gdy mu się to nie udaje.
 Przewracam oczami i biorę je od niego. Przekręcam je i wchodzimy do środka.
 Wchodząc nakazuję mu, by usiadł i od razu biegnę do kuchni, by nalać mu wody. Podchodzę i podaję mu kubek.
 Pędem wychodzę z kuchni, by nie wdawać się z nim w żadne bezsensowne rozmowy. Mam tylko nadzieję, że pod moją nieobecność przez przypadek się nie zabije.
 Wchodzę pod prysznic i myję dokładnie swoje ciało, wychodzę, wycieram się oraz ubieram.
 Schodzę zobaczyć co robi Harry, a on siedzi na krześle, podpierając głowę dłonią.
Przekrzywiam głowę i wpatruję się w niego-Pójdę spać.-mówię.
-Tobie też by się to przydało.-dokańczam.
-Zaraz do Ciebie przyjdę!-krzyczy, gdy znajduję się już na schodach, a ja zdążę usłyszeć jego śmiech, zanim zamykam drzwi.
 Kładę się na łóżko i przykrywam.
Boże, jak mógł się tak upić?
Słyszę, jak Harry bierze prysznic, a po chwili słyszę również dźwięk wiadomości. Podchodzę do moich spodni i wyciągam komórkę, odczytując wiadomość.

 Dziękuję Ci! Dzięki Tobie wróciłam do domu i teraz wiem, że jestem szczęśliwa! To dzięki Tobie, skarbie! :)

                                                                                                                                     Alex :) xoxo

 Uśmiecham się szeroko do ekranu i odpisuję.
 Słyszę otwierane drzwi, a do pokoju wchodzi Harry i uśmiecha się do mnie szeroko, ale ja nie reaguję.
 Podchodzi do mnie i mocno przytula.
-Jestem kompletnie pijany, prawda?-śmieje się, ale mnie to nie bawi.
-Tak, Harry. Jesteś.-odpowiadam.
 Odstawia mnie na ziemie i przyciska swoje wargi do moich ust, a ja zdziwiona nie oddaję pocałunku.
 Przyciska mnie do ściany, a ja jestem zaskoczona jego nagłością.
Zaczyna całować moją szyję, a do mnie po raz kolejny dociera zapach alkoholu i nie chcę żeby mnie całował lub dotykał pod jego wpływem.
-Harry..-kładę dłonie na jego klatce i odpycham go od siebie, ale on nawet nie drga.
-Przestań..-próbuję się od niego odsunąć, ale on wyczuwając to przyciska mnie jeszcze bliżej siebie.
-Tęskniłem za Tobą...-szepcze do mojego ucha i całuję miejsce, w którym szczęka spotyka się z szyją, a następnie przenosi pocałunki na samą szyję.
Podnoszę dłonie, by go odepchnąć, ale on chwyta je mocno.
-Nawet nie próbuj.
Boleśnie przyciska je do ściany
-Znowu się mnie boisz, skarbie?-uśmiecha się szeroko.
 Teraz widzę jaki jest pod wpływem alkoholu i szczerze mówiąc więcej nie chcę go takiego spotkać.
  Nie odpowiadam na jego wcześniejsze pytanie.
-Nie zrobię Ci krzywdy, Olivia.-oplata moją talię ramionami i przyciąga do siebie, a ja kładę głowę na jego piersi, próbując się rozluźnić.
-Wiesz co do Ciebie czuję.-gładzi mnie po plecach.
 Właśnie nie wiem, Harry.
-Nie musisz się mnie bać, wiesz?
 Jest pod wpływem alkoholu, jutro i tak nie będzie nic pamiętał.


                                                                                                                **
 Budząc się rano, spoglądam na lewo, by sprawdzić czy Harry jeszcze śpi. Nie ma go tu..
 Widzę po chwili, jak wychodzi z łazienki w samych bokserkach. Zawstydzona odwracam wzrok, by patrzeć wszędzie, lecz nie na niego.
-Cześć, piękna.-uśmiecha się do mnie.
-Hej.-mówię niepewnie.
 Jestem ciekawa, czy pamięta co się wczoraj stało. Wychodzę z łóżka i chcę pójść do toalety, lecz Harry staje przede mną, nie dając mi przejść.
-Co się dzieje?-pyta.
-Nic.-uśmiecham się blado.
-Olivia..-patrzy na mnie wyczekująco.
-Byłeś wczoraj pijany..-mówię i opuszczam wzrok.
-I?-żąda bym kontynuowała.
 Otwieram usta, ale nic nie mówię. Nie chcę by to wiedział..
-Co stało Ci się w dłonie?-ujmuje je w swoje i ogląda.
 Rzeczywiście.. mam sine nadgarstki.
-Ja...-czuję, jak moje serce szybciej bije.
-Olivia?-spogląda na mnie.
 Nie odpowiadam.
 Obawiam się, gdy zbliża się do mnie i przyciąga do siebie.
-Czy dotykałem Cię, a Ty tego nie chciałaś?-mówi prosto do moje ucha, a ja nie odpowiadam.
 Zaciskam oczy i kładę dłonie na jego klatce, a po chwili oplatam nimi jego szyję i wtulam się w niego.
-Olivia..-przytula mnie mocno i gładzi po plecach.
-Czy zrobiłem to?-nie ustępuje, a ja już wiem, że muszę powiedzieć mu prawdę, bo i tak nie odpuści.
-Tak..-szepcę cicho, głowę wciskając w zagłębienie jego szyi i zagłuszając tym moje słowa.
 Harry wzdycha.
-Boisz się mnie?-pyta, a ja zamieram. Jak mam odpowiedzieć mu na to pytanie?
 Otwieram usta, ale nic nie mówię.
Wypuszcza mnie ze swoich objęć, a ja jestem zmuszona zrobić to samo.
-Czy obawiasz się mnie?-obserwuje mnie.-Czy boisz się, że Cię skrzywdzę?
-Ja..-nie wiem, co mam powiedzieć.
-Nie chcę, żeby tak było.-oplata mnie ramionami w talii i przyciąga do siebie.-Chcę żebyś czuła się przy mnie bezpiecznie, Olivia.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!! :) ♥

 PLUS! zapraszam do poprzedniego (zwiastunu) Dodałam dwa ;) Oceńcie go, proszę :))) Harry'ego nie było przez 7 rozdziałów :O Co myślicie o tym rozdziale? :D Wiecie może jak można fajnie zdrobnić imię Olivii, lub jakoś ładnie, inaczej na nią mówić w rozdziałach? ;) Czy w ogóle tego nie robić? :)
KOCHAM! <3

7 komentarzy:

  1. Hejuu x2
    Olivia - Livia
    Rozdział boski i tęsknią za Haary ' m
    Pozdrawiam
    I weeny
    Ciemność :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki, dzięki! ♥♥♥ No Harry w tym się pojawił i zrobię wszystko, żeby długo z nich nie znikał! :D Pozdrawiam! ♥♥♥♥♥

      Usuń
  2. Oczywiście, że zajrzę w wolnej chwili! Uwielbiam czytać opowiadania i FF, więc na pewno! :) Zapraszam oczywiście również do mnie, komentować ;D CZEŚĆ! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. +Zastanowię się jeszcze nad tym, by stworzyć ,,Spam-Wasze FF/Opowiadania'' Lub coś w tym designie ;p Macie pomysły na nazwę? Myślę, że skoro Ty dodałaś, to ktoś również będzie chciał zareklamować coś swojego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. E laska ?
    Poddałaś się ?
    Nie ma cię od 2 tyg. !
    Jak nie zobaczę w ciągu 2 tyg. rozdziału uznam że się poddałaś !
    Nie fajnie jest się poddawać !

    I chciała bym żebyś zajrzała do mnie na '' polecane '' na Info
    Tyle ode mła
    Pozdrawiam
    Ciemność :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie poddałam się! Przepraszam strasznie za brak rozdziałów, ale przez cały tydzień sprawdziany i już nie wyrabiam. Za każdym razem, gdy próbuję się wziąć za napisanie, to przypominam sobie ile mam do zrobienia! :( Obiecuję, że napiszę w tym tygodniu!

      Całusy ♥

      +Nowy szablon, podoba się? :) Lecz nie mogę nic zrobić z tym nagłówkiem :(

      Usuń

Szablon by S1K