piątek, 28 marca 2014

Informacja!!

Czesc.
Chcialabym Was poinformowac, ze przez tydzien lub dluzej, nie bedzie zadnego rozdzialu, poniewaz wyjezdzam do Berlina, gdzie chodz chce, ale nie bede miala zasiegu. Niestety.
                                                                                                                                                                                           Tak Was tylko informuje,
                                                                                                                                                                                                                     Oliwia.

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 3 :))

Jeszcze długo przytulałam się do Harry'ego, aby troszkę się uspokoić. Nie wiem dlaczego, lecz w jego ramionach czuje się bezpiecznie i wiem, ze obroniłby mnie przed wszystkim, chociaż znamy się zaledwie kilka dni.
-Chodź-powiedział Harry, łagodnym i cichym głosem, tak bym tylko ja go usłyszała.
Chwycił mnie za dłoń pomagając mi wstać.
-Zaczekaj.-powiedział Harry, ciągnąc mnie za dłoń, abym na niego spojrzała-Jesteś cała?
-Tak. Wszystko okey-Uśmiechnęłam się.-Jeszcze raz, bardzo Ci dziękuję-powiedziałam, bardzo szczerze.
-Nie ma sprawy-Uśmiechnął się Harry.
[..]
Szliśmy ulica, nadal trzymając się za ręce. Nie chciałam się z nim już kłócić. Nie miałam już na nic sił. Kompletnie.
  Zatrzymaliśmy się przed samochodem Harry'ego, a ten otworzył mi drzwi od niego.
-...Harry..mówiłam Ci już, że chcę wrócić z przyjaciółką. Zdania nie zmienię.
Harry zamknął drzwi z lekka frustracja.
-Jak chcesz-powiedział obojętnie.
Złapał mnie za dłoń i mocno ścisnął, powodując, że westchnęłam ciężko. Podążaliśmy w stronę klubu, z którego wróciłam.
-Proszę. Szukaj jej-powiedział Harry, ironicznym głosem, gdy weszliśmy do zapełnionej siłowni.
Ja wyciągnęłam tylko swój telefon, pisząc do Merc sms-a, o treści: ,,Czekam na Ciebie przed wyjściem z klubu :) [t.i] xoxo''
Chwile czekaliśmy na Mercedes, lecz gdy przyszła zapoznałam ja z Harrym i podążaliśmy w stronę samochodu Harry'ego. Gdy do niego dotarliśmy, Harry otworzyła nam drzwi od samochodu, jak na prawdziwego mężczyznę przystało.
[...]
Jechaliśmy w ciszy, gdy nagle Merc ja przerwała, informując nas, ze wysiada na tej ulicy. Pożegnałam się z nią całusem, i pokiwałam jej.
  Spojrzałam na Harry'ego, który zaciskał pięści na kierownicy..jego szczeka również była zaciśnięta. Westchnęłam ciężko.
-....Harry..co się dzieje?-zapytałam niepewnie.
-Nic-powiedział oschle.
Kolejny raz westchnęłam. A Harry zaśmiał się ironicznie i powiedział:
-Zawsze musisz pakować się w jakieś gówno.-powiedział zły. Nie rozumiem go.
Spuściłam głowę w dol, patrząc na moje stopy i przez dłuższą chwile milcząc.
-Nie rozumiem-powiedziałam ledwie dosłyszalnie.
-Nie rozumiesz?! A co tutaj jest ku*wa trudnego do zrozumienia?!-zapytał, po tym jak ostro zahamował, zjeżdżając na pobocze.
-..Najpierw jesteś dla mnie miły..a potem nagle, zaczynasz na mnie krzyczeć-powiedziałam chicho, patrząc na niego, i obserwując każdy jego ruch.
Był już nieźle wkurzony, lecz nie odezwał się do mnie więcej tylko znowu włączył się w ruch uliczny.
-Czy to aby na pewno chodzi o mnie?-zapytałam nieśmiało.
Harry tylko westchnął ciężko, nie odpowiadając na moje pytanie.
-Okey. Nie chcesz, to nie mów.-powiedziałam, już lekko załamana.
Dosłownie po sekundzie zatrzymaliśmy się na podjeździe mojego domu. Moje oczy były już nieźle podkrążone od płaczu, lecz kolejne fale łez chciały wypłynąć z moich powiek.
Samochód Harry'ego cały czas stal na podjeździe. Gdy chciałam odpinać już pasy bezpieczeństwa, Harry chwycił moja dłoń, uniemożliwiając mi jakiekolwiek ruchy.
-[t.i], przepraszam Cie. Naprawdę, nie chciałem na Ciebie tak nakrzyczeć. I nie chodziło tutaj o Ciebie. Po prostu mam Ostatnio problemy.-powiedział troszkę zestresowany.
Ja tylko westchnęłam i wzrok przeniosłam na swoje stopy, zastanawiając się co powiedzieć, aby tylko nie palnąć jakiejś głupoty.
-Wiesz..mogłeś ze mną porozmawiać..zawsze możesz. Harry, ja nie gryzę-zażartowałam, aby rozluźnić troszkę atmosferę, widocznie zadziałało, ponieważ Harry uśmiechnął się.
-Dziękuję Ci, [t.i]
-Ja Tobie tez dziękuję.-powiedziałam nieśmiało.
Przytuliliśmy się na pożegnanie i wysiadłam z samochodu kiwając Harry'emu.
                                                                                                              *****
Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na zegarek, który stal na szafce, wskazywał on godzinę 8:30. Wstałam z łóżka, ubrałam się (bluzka i ogrodniczki :) ), nałożyłam na siebie jeszcze tylko buty i odbyłam poranna toaletę.
Zeszłam na dół i ujrzałam..Harry'ego?
-Harry? Co..Co Ty tutaj robisz?
Zaczęłam się stresować gdy go ujrzałam. Moja mama stała przy blacie i uśmiechała się pod nosem.
-Mamo..?
-Tak?-zapytała, lecz bardzo dobrze wiedziała, o co mi chodzi.
-Chodź na słówko.
-Ale nie można tak zostawiać goś..
-Mamo-przerwałam jej.
-Wybacz nam, Harry.-uśmiechnęła się do Harry'ego. Ten odwzajemnił to i puścił do mnie oczko, gdy tylko moja mama była odwrócona do niego plecami. Ja pokiwałam tylko głową z grymasem na twarzy.
-Mamo..To Ty go tutaj wpuściłaś, prawda?-zapytałam moją mamę, gdy tylko weszłyśmy do mojego pokoju.
-[t.i], już dawno chciałam, byś sobie kogoś znalazła. A Harry był taki słodki. Nawet przyniósł Ci kwiaty.
-Mamo. Nie znasz go. A co by było, gdybym powiedziała Ci, że on zmusza mnie, bym się z nim spotykała. Huh?
-Nie wierzę. Nie wygląda na kogoś takiego.
-Mamo.. Nie oceniaj książki po okładce..
-[t.i].. Czy on zrobił Ci krzywdę?
Zastanawiałam się chwilkę i spuściłam głowę w dół.
-..Nie..-uśmiechnęłam się do mamy pocieszająco. Co miałam jej powiedzieć? Musiałam. Musiałam ją okłamać.
-Dobrze, a więc teraz zejdźmy do niego, ponieważ..Harry, chciał się z Tobą umówić.
Nagle stanęłam w miejscu i nie mogłam się ruszyć. Tak jakby jakaś magiczna siła przyciągała mnie do podłogi. A dokładnie...Harry.
-[t.i], chodź. Wszystko okey?
-Tak. Już idę.
Powiedziałam i zeszłyśmy na dół z mamą.
Harry spojrzał na mnie i uśmiechnął się, czego nie odwzajemniłam, udając wielce obrażoną.
  Usiadłam do stołu a moja mama podała mi gofry. Zaczęłam je jeść, lecz gdy spojrzałam na Harry'ego, i zobaczyłam, że cały czas się na mnie patrzy, natychmiast przestałam.
-Mamo, nie jestem głodna.-powiedziałam, gdy na talerzu został jeszcze jeden gofr.
-Dobrze. Idź kochanie, bawcie się dobrze.
-Taa...dzięki, mamo..
Weszliśmy z Harry'm na korytarz, a ja co chwila zwalniałam kroku.
Harry złapał mnie za biodra i przywarł do ściany. Był bardzo blisko mnie. Za blisko.
-Chciałbym zabrać Cię dzisiaj na kolację i wynagrodzić Ci to jak się wczoraj zachowałem.
-..Harry, naprawdę nie trzeba. Już jest okey-Powiedziałam cicho, co prawda byłam na niego zła..chociaż nie, to złe określenie, było mi po prostu smutno. Ale nie chciałam iść z nim na tę kolację. Mimo wszystko nadal się go boję. Zdradzały to moje płuca, które unosiły się i opadały w BARDZO szybkim tempie.
-Nie.Wcale nie. Ty po prostu kłamiesz, bo się mnie boisz.-Powiedział prosto w moje usta-Myślisz, że tego nie widzę?-powiedział, po czym pocałował mnie w kącik moich ust.Widziałam, że go to cieszy, po prostu cieszy go to, że się go boję.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
 Hej. Pisałam trochę ten rozdział. Może nie jest wybitny, lecz starałam się. I PROSZĘ, JEŻELI KTOŚ Z WAS CZYTA ROZDZIAŁY, NIECH KOMENTUJE. PONIEWAŻ ZACZYNAM JUŻ ZASTANAWIAĆ SIĘ NAD ZAWIESZENIEM (LUB NAWET USUNIĘCIEM)  BLOGA :/ :( TAK WIEM, ŻE DOPIERO ZACZYNAM MOJĄ PRZYGODĘ Z PISANIEM, LECZ NAPRAWDĘ TO DLA MNIE WAŻNE. JEŻELI NIE KOMENTUJECIE, A CZYTACIE, MOJE ROZUMOWANIE, WYGLĄDA NASTĘPUJĄCO: NIE KOMENTUJE=NIE CZYTA.
                                                
                                                                                           DOBRANOC :( Oliwia 


środa, 19 marca 2014

Ogłoszenie! :)

                                                                             Hej Wam Wszystkim! :)
Piszę do Was to, ponieważ chciałabym Was poinformować o tym, iż.............................................piszę kolejną część tegoż Fanfika!!! YEAH! Tak :d Nie skończyłam z pisaniem :) Po prostu drobne problemy, lecz to wszystko już minęło i jest okey. Mam nadzieję..Jutro w szkole się okażę :) No. Więc była to po prostu przerwa :) Mam nadzieję, że chociaż ktoś za mną tęsknił :( ( :DD) 

                                                                                          Kocham Was, moi drodzy :) <3
                                                                           Miłego dnia :*
Szablon by S1K