Otworzyłem leniwie powieki, i ziewnąłem, usta zasłaniając dłonią. [t.i] leżała wtulona u boku mojego ciała.
Nadal nie mogłem uwierzyć w to co się stało. Dlaczego on jej to zrobił. Wiem, że jest to dla niej ciężkie, lecz mimo wszystko chciałbym dowiedzieć się więcej na temat tego gwałtu.
Delikatnie ,,odkleiłem'' od siebie [t.i] i wstałem aby pójść do toalety. Załatwiłem się, umyłem i wyszedłem z łazienki, gdy zobaczyłem [t.i], która stoi przy łóżku i przeciera nadal ospałe oczy dłońmi. Zauważyłem, że płakała, więc podszedłem i mocno ją przytuliłem, aby tylko poczuła się bezpiecznie.
Kurde! Chyba faktycznie mi na niej zależy. Na początku sam się do tego nie przyznawałem. Ale teraz mogę przyznać, że jest dla mnie cholernie ważna. Teraz nie wyobrażam sobie mojego nudnego dotychczas życia bez niej.
-Płakałaś?-zapytałem, z nutą stwierdzenia w głosie.
Gdy nie dostałem odpowiedzi westchnąłem ciężko ze zrezygnowaniem i nos zatopiłem we włosach [t.i].
Sam już nie wiedziałem co robić. Byłem za przeproszeniem w dupie. Dlaczego najważniejszych dla mnie ludzi, zawsze spotykają nieprzyjemności? Nieraz sam chciałbym być kobietą, żeby móc się wypłakać. Wiem, głupie. Ale mimo wszystko prawdziwe. Ręką opiekuńczo gładziłem plecy [t.i], czekając aż się uspokoi. Sam nie wiem kiedy porozmawiać z nią o tej sprawie. Boję się o to, czy znów nie wpadnie w panikę. Raz kozie śmierć.
-[t.i]..
-Hmm...?-mruknęła. Wciągnąłem głęboko powietrze.
-Chciałbym się dowiedzieć czegoś na temat TEGO-powiedziałem, nie umiejąc ułożyć zdania.
[t.i] odsunęła się i spojrzała na mnie ze strachem i łzami w oczach.
-Nie. Proszę..nie-powiedziała cofając się. Już odwróciła się i chciała odejść, by uniknąć jakiejkolwiek rozmowy na ten niepożądany przez nią temat, gdy ja złapałem ją za biodra odwracając w moją stronę i patrząc jej w oczy. -Wiem, że ten temat jest dla Ciebie przytłaczający, ale proszę, opowiedz mi chociaż dlaczego on to zrobił [t.i] spojrzała na mnie, a następnie wzrok wlepiła w tylko sobie znanym kierunku. -Dobrze..-powiedziała, sama nie do końca przekonana swoim słowom. Złapałem ją za rękę, po czym usiedliśmy na łóżku. Spojrzałem na [t.i] wyczekującym wzrokiem. -Kiedyś, gdy jeszcze nie znałam Thomasa, znałam jego siostrę. Katy-uśmiechnęła się na przypomnienie o swojej jak mniemam przyjaciółce.- Byłyśmy ze sobą bardzo blisko. Lecz mimo to, ona z jakiegoś powodu, nie chciała mnie zapoznać ze swoim bratem. Gdy przyszłam na jej 18 urodziny, chcąc nie chcąc musiałam go poznać. Z tego co się dowiedziałam bardzo troszczył się o Katy, była dla niego najważniejsza i bardzo ją kochał.-powiedziała, spuszczając wzrok. Kochał?- Gdy podczas urodzin Katy, rozmawiałam z nią, powiedziała mi, że zaprosiła nowo poznanego kolegę, który bardzo jej się spodobał. Zapoznała mnie z nim. Nawet go polubiłam, ale nic więcej. No i potem..on zaczął-nie mogła ułożyć zdania. -Też chciał Ci to zrobić?-przerwałem jej. -Nie wiem, chyba tak, ale mimo wszystko zdążyłam mu uciec. Ale całą tę akcję widziała Katy, która zaczęła myśleć, że próbuję jej ,,ukraść'' chłopaka. Wszystko jej wytłumaczyłam, ale mimo wszystko nasza znajomość skończyła się właśnie w tym momencie, w którym ona pomyślała, że coś łączy mnie z tym chłopakiem.-zrobiła przerwę- Katy bardzo potem płakała. Nienawidziła mnie-powiedziała ze łzami w oczach- W końcu nie wytrzymała psychicznie i..popełniła samobójstwo. Gdy jej brat Thomas dowiedział się, dlaczego tak się stało, także mnie znienawidził. Zrobił to, ponieważ jak powiedział: ,,Chcę żebyś poczuła się tak jak ona''.-dokończyła, a ja zamarłem. Nie wiedziałem co zrobić, gdy patrzałem na roztrzęsioną [t.i], której kilka łez zdążyło wypłynąć z powiek. Przytuliłem ją zatapiając nos w jej włosach. [t.i] mocno się we mnie wtuliła. -Przepraszam, że byłem taki nachalny. Może rzeczywiście nie powinnaś mi tego opowiadać.-powiedziałem, ponieważ czułem się z tym dziwnie. Tak jakby dręczyły mnie wyrzuty sumienia. -Nie. Cieszę się, że w końcu to z siebie wyrzuciłam-powiedziała, po tym jak głośno wciągnęła powietrze.
-Harry-powiedziała patrząc na mnie-obejrzymy jakiś film?-zapytała nagle ni stąd ni zowąd. Zaśmiałem się, patrząc na nią ze złączonymi w zdziwieniu brwiami. -No co? Chcę obejrzeć film-powiedziała niczym małe naburmuszone dziecko. -Niech Ci będzie-powiedziałem roześmiany łapiąc [t.i] za rękę. -Tak!-słyszałem jak szepcze pod nosem, na co się zaśmiałem.
[T.I]
Usiedliśmy wygonie na kanapie, a Harry postanowił, że on wybierze film. -Hmm..Może Titanic?-zapytał ze śmieszną miną znawcy. Pokiwałam głową w geście zaprzeczenia. Na co Harry zdziwiony spojrzał na mnie. -No co?-powiedziałam równie zdziwiona. -Każda kobieta lubi oglądać Titanica-powiedział, na co ja się zaśmiałam.
-No właśnie. Każda. Ja chcę coś oryginalnego-powiedziałam już poważnie. Na co zdziwiony Harry począł szukać innego filmu, dla moich wymagań. -Co powiesz na..,,Kocha, lubi, szanuje''? Energicznie pokiwałam głową na tak. Harry znowu się zaśmiał. Usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, na co ja zdziwiona wtuliłam się w niego. Po obejrzeniu połowy filmu i zawstydzających mnie scenach, w których można się domyśleć, że wyglądałam jak burak, stwierdziłam, że jest mi zimno, o czym świadczyła gęsia skórka, która pojawiła się na moich ramionach i nogach (cały czas byłam w bluzce Harry'ego). Harry spojrzał na mnie, po czym wstał i zaczął szukać czegoś w szafie. Po chwili wrócił z mięciutkim, jak mogłam wywnioskować z daleka, kocykiem, po czym mi go wręczył.
-Dziękuję.-powiedziałam wzruszona tym miłym gestem. Harry tylko uśmiechnął się. Nogi podciągnęłam do klatki piersiowej i szczelnie zakryłam się kocem. Harry spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach, na co ja się zarumieniłam i inteligentnie użyłam końca koca, jako mojego muru zasłaniającego moje zaróżowione policzki.
Gdy stwierdziłam, że zaczyna mi robić się wręcz gorąco, odkryłam się, zasłaniając tylko ramiona, chwyciłam lewy koniec koca lewą ręką, a prawy prawą i wtuliłam się w Harry'ego jego również opatulając ciepłym kocem. Czułam, że moje oczy zaczynają mnie szczypać, wiec zamknęłam je na chwilę lecz ta chwila okazała się o niebo dłuższa, ponieważ zasnęłam.
Harry
uścisk [t.i] stał się lżejszy, gdy zorientowałem się, że zasnęła. Uśmiechnąłem się i postanowiłem, że wyłączę telewizor i również pójdę spać. Położyłem [t.i] na sofie, a po chwili sam ułożyłem się obok niej, objąłem ją ramieniem i przysunąłem bliżej siebie. Nos zatopiłem w jej włosach i po chwili zorientowałem się, że zasnąłem.
Obudziły mnie dziwne dźwięki, z których nic nie potrafiłem wyczytać. Aż w końcu zorientowałem się, że jest to tłuczone szkło, muzyka i głośne krzyki jakiejś młodzieży, która próbuje ją przekrzyczeć.
-------------------------------------------------------------------------------------
Powróciłam! Na wstępie przepraszam Was za brak rozdziału, mimo tego, że było te 30 komentarzy.
PRZEPRASZAM, ORAZ DZIĘKUJĘ, MISIE! <3
WAŻNE!!!!! :)
Czy mógłby ktoś z Was, stworzyć trailer do naszego The Scream? Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby ktoś znalazł na to czas, proszę. :) Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ mam w planach dłuższe pisanie tegoż fanfiction! :) Mam nadzieję, że moja wena mnie nie zawiedzie + Mam nadzieję, że Wy również tego nie zrobicie. :) Pamiętajcie, Kocham Was! <3 Papa. :)
Buziaczki <3
+ Przepraszam, że nie za bardzo długi rozdział, lecz mam pomysł na kolejny! :D
I...pamiętajcie o trailerze, dzięki. :)
------------------------------------
30
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz